Pamiętam, jak na łodygach roślin uczyliśmy się pleść warkocze. Byliśmy tacy mali i budziła się w nas miłość do tworzenia, do natury. Przed wyjściem zawsze jest radość. Chowasz do torby aparat, chodzisz z kąta w kąt, dopijasz ostatni łyk kawy
i biegniesz. Potem pokazujesz światu jaki jest świat i ludzie. Odkrywasz człowieka i łapiesz za dłonie.
Czym jest dla mnie fotografia? To narzędzie, które pozwala mi być blisko ludzi.
Zapraszam na sesje zdjęciowe – poznajmy się.